Tak bym często chciał wiedzieć o czym w Niebie gadają.
Jakie plany na przyszłość? Jak ten świat oceniają?
Co jest dobrze wybierać w kolejności najpierwszej?
Czy nie może być innej drogi do nieba lżejszej?

Mówić prawdę? Czy zawsze? I czy dobro jest względne?
Czy pracować na czarno, gdy pieniądze niezbędne?
Kumplem być wykładowcy, albo ściągę podrzucić?
Puścić dzwońca samopas, czy pokusę odrzucić?

Koniec tego! Spać idę. Pompek zrobię z dwadzieścia.
Się pomodlę za Tomka, który przed chwilą zechciał
Ptysiem mnie poczęstować. Zimnym! Prosto z lodówki.
I poproszę Jezusa na tomorrow wskazówki.
Niech żyje Polska!


Sobie, w okresie trudnych wyborów.
Warszawa 20.09.95.