Dziewczęcych spojrzeń zrywać kwiaty,
uśmiechów pąki wiosną rwać,
w zapach ich włosów być bogaty
i z ciepła dłoni czułość brać.
Stać się rycerzem broniąc stale
chwały należnej im i czci.
I poszukiwać wciąż wytrwale
jak dla nich dobrym można być.
Wsparciem być silnym gdy noc duszy
przyjdzie pukając w serca drzwi
i starszym bratem co osuszy
niezaproszone smutku łzy.
A w czas burzliwy mocnym sterem,
co im pomoże płynąć tam,
gdzie leży wyspa zwana Niebem,
na której mieszka Chrystus Pan.
Na Dzień Kobiet.
Warszawa 3.03.1998.