fbpx
Sylwester LASKOWSKI art, business & life
  • OFERTA
  • PUBLIKACJE
    • Akademia Managera
    • Fotografia i Film
    • Muzyka
    • Niebanalne Wesele
    • Life Projects
    • Wiersze
    • Za kulisami
  • |
  • GOSPODA
  • NEWSLETTER
  • KONTAKT
  • OFERTA
  • PUBLIKACJE
    • Akademia Managera
    • Fotografia i Film
    • Muzyka
    • Niebanalne Wesele
    • Life Projects
    • Wiersze
    • Za kulisami
  • |
  • GOSPODA
  • NEWSLETTER
  • KONTAKT

Bez pożegnania

W krzywej wieży fajni ludzie o fajnych rzeczach fajne prowadzą rozmowy.
Wieża o krzyż oparta i stułą kamienie związane.
Pod krzyżem zezowaty.
Głowę zadziera w górę i sepleni w sercu,
nieczysto i nierówno,
że nie tak…
i że miejsca na nowo – jak kulawy – szuka.

Trzy lata doglądałem kwiatów
Przyszedł.
Bez słowa, patrząc w oczy zorał ziemię
I posadził piękniejsze
(nikt nie powiedział, że takie nie były).
Zbolałe serce zdawało się pytać,
Czy prawdziwie kocham kwiaty,
Nie ciesząc się, że choć z innej ręki,
To piękna i woni miłej im (jak nie mówią) przybywa?
A rozum mi szepcze: na cóż kwiaty,
gdy ich wdzięk szacunku do ogrodników nie wzbudza?

Złotopióry orzeł wykręca słowa zręcznie na stronę zawsze właściwą.
I płynie opowieść fajna
I fajnie fajnym ludziom tej fajnej opowieści się słucha.
I nikt nie pyta, czy naprawdę właściwa.
I głosi pięknym śpiewem pochwałę dociekań ten,
Co nie lubi, gdy mu stawiam pytania,
Nie fajne zapewne.

Chce być sobą,
choć za bycie sobą serce mi heblem obrabiał.
Namawia do sadzenia lasu i drzewa z papieru wyśmiewa.
A ja widzę młodzieńca proszącego o las
I jak mu się papierem usta zamyka.

Dlaczego rzeźbiarz się malarstwem zajmuje,
wpajając malarzom rzeźbiarskie zasady?

Sypało z nieba solą w oczy.
Sól – powiedział inny.
Przestała być solą,
Gdy mu powiedziałem, że tak sypie z nieba.
Zapewne pomyślał,
Że złota
I że nie tak bardzo szczypie.

Jest blask,
Co grzmoty wzbudza.
A ludzie nie lubią burzy.
Wolą blask latarni
I fajnego latarnika, co światło kieruje, gdzie zechce.
I tam właśnie kieruje.
I jest fajnie.

Inny mawiał, bym nie chciał by w wieży miało być mi fajnie.
Lecz często w niej gościł i nie lubił, gdy wspominałem,
że ciągle jest krzywa.

Któż jedności przeczy?
Czy kulawy, co w wieży długo ustać nie może,
Więc odchodzi by szukać miejsca bardziej prostego,
Czy ten, co mu starcza, że w wieży jest fajnie?

Zezowaty nie może ufać swoim oczom.
Lecz czy ufać ludziom,
co o fajnych rzeczach nie seplenią bynajmniej?

Latarnik czasem kieruje światło na krzyż.
Ten jest zawsze prosty.
Choć pewności nie ma,
Czy nie o wieżę oparty.

Ostrołęka-Warszawa, 09-10.04.2007.

  •  

Kategorie Publikacji

  • Akademia Managera
    • Konflikty i negocjacje
    • Przedsiębiorczość
    • Recenzje
    • Rynek i technologie ICT
    • Teoria gier i wspomaganie decyzji
    • Zarządzanie czasem i produktywność
  • Duchowość
    • Nagrania
    • Reportaże
    • Rozważania
  • Fotografia i Film
    • Film
    • Fotografia
  • Life Projects
    • Cierpliwości, mój mały!
    • Ojciec, czyli Tata
    • Prelekcje i rekolekcje
    • Z nikim jak z Żonką!
  • Muzyka
    • Background music
    • Kompozycje i aranżacje
    • Nagrania
    • Nuty
    • Podręczniki i artykuły
    • Sztuka improwizacji na gitarze
    • Teksty piosenek
  • Niebanalne Wesele
    • Double Wings Wedding Project
    • Niebanalne Pomysły na Wesele
    • Reportaże fotograficzno-filmowe
  • Wiersze
    • Wiersze bez dedykacji
    • Wiersze dla innych
    • Wiersze dla Narzeczonej
    • Wiersze dla ulubionej Dziewczyny
    • Wiersze dla Żony
    • Wiersze religijne
    • Wiersze z okazji ślubu
  • Za kulisami
    • Akcje drużynowe

Sylwester LASKOWSKI

Z wykształcenia jestem inżynierem telekomunikacji (choć doktorat zrobiłem z analizy wielokryterialnej
i teorii gier) oraz muzykiem (UMFC, gitara klasyczna).

Oba zawody wykonuję prowadząc firmę Double Wings (branża artystyczna) oraz zatrudniając Instytut Łączności (lubię tak to określać) w branży inżynierskiej (szkolenia).

Przez wiele lat aktywnie propagowałem czystość przedmałżeńską. Prowadziłem też spotkania na temat katechez środowych JPII u Pallotynów na Pradze.

Dziś z Żoną, Magdą jesteśmy w Domowym Kościele.

W wieku młodzieńczym uprawiałem wyczynowo siatkówkę trzykrotnie stając na podium mistrzostw polski (“złoto” w roli kapitania drużyny), jednak przypuszczam, że to nasze dzieci (póki co czwóreczka) przyniosą mi największą sławę 😉

Subskrybuj newsletter

Wypełnij poniższy formularz.

Adres e-mail
Imię




  • OFERTA
  • PUBLIKACJE
  • |
  • GOSPODA
  • NEWSLETTER
  • KONTAKT