Taka cicha, taka piękna,
nieodkryta, niepojęta, tajemnicza, taka święta,
w ciszę słońca wtulona jak budzący się kwiat.
Drzew rozmową zachwycona,
śpiewem wiatru poruszona, w sen kamieni zapatrzona,
pieśnią nieba wzruszona jak rodzący się ptak.

Taka czysta i dostojna,
wielkoduszna, taka hojna, tak cierpliwa i spokojna,
w chleb miłości zamienia Boskich żniw słodki czas.
Ziarnem łaski napełniona,
w cnót potędze uniżona, tęczy blaskiem obdarzona,
liśćmi prawdy okrywa istnień błądzących las.

Taka jasna i pogodna,
w swej prostocie tak wymowna, taka czuła i łagodna,
w serc samotni wykuwa obecności swej ślad.
Tak radosna i promienna,
w swej dobroci tak niezmienna, mocna, wierna i płomienna
wonią świętej miłości karmi zgłodniały świat.

Uli Maciejczuk, Anecie Binkowskiej i Renacie Tokarskiej.
Wrzosów, noc z 29 na 30.07.2000.