W nocha, w ucho,
w szyję, w brzucho,
w pupę, w plecy,
w knot od świecy,
w ramię, w nogę
i w podłogę,
w pierś waleczną,
niebezpieczną,
w Centrum Zdrowia Matki Polki,
w rolki, w szprychy i wytrychy,
wreszcie prosto w same usta…

A kapusta, głowa pusta,
rzecze – takie ściemy, lubię
gdy je spełnia chłop po ślubie.

Mutkowi
Warszawa, 14.03.2003.