Przestraszyłaś się ma Piękna
gdym Ci niebo chciał na ziemię ściągnąć,
bo tam żenić się nie będą,
ani dzieci rodzić…
Nie bój się Siostrzyczko moja
nie uczynię tego.
Bo nie w mojej mocy czynić,
co nie w ludzkiej mocy.
Nieba nie da się na ziemię
ściągnąć tak jak deszczu,
bo zbrudziły by się perły
leżąc w świń korycie.
Niebu trzeba ziemię oddać,
wturlać ją z mozołem,
kształt nadając swym pragnieniom
piękny, czysty, święty…
Jeśli tylko nam się uda
wyrwać z brudu ziemi,
jeśli w sobie pokonamy
niskich lotów rządze.
Jeśli dobrze zrozumiemy,
czym jest wędrowanie,
kto jest celem, a kto środkiem,
czym jest dom, czym droga.
Jeśli zgody w nas nie będzie
na ciasnotę serca,
jeśli ,,Nie” i ,,Tak” zabłysną
niedwuznacznym światłem.
Jeśli cieszyć się będziemy
pięknem po za nami,
jeśli zachwyt szczery wzbudzi
dzieło rąk nie naszych.
Jeśli mężnie śmierć przyjmiemy,
młodszą siostrę życia,
jeśli wolność od wszystkiego
i od siebie samych – pokochamy…
To nie będziesz już się bała,
kiedy w moich oczach
ujrzysz miłość rozdawaną
wszystkim córkom ziemi.
Dziewczynie o Śmiechu jak Słońce
W drodze z Warszawy od Ostrołęki
29.06.2002.