
Czwarta pieśń Sługi Jahwe
Odszedł Pasterz od nas
Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli?
na kimże się ramię Pańskie objawiło?
On wyrósł przed nami jak młode drzewo
i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
Nie miał On wdzięku ani też blasku,
aby na Niego popatrzeć,
ani wyglądu, by się nam podobał.
Bolejąca Matka stała
Bolejąca Matka stała u stóp krzyża, we łzach cała,
kiedy na nim zawisł Syn.
A w Jej pełnej jęku duszy od męczarni i katuszy
tkwił miecz ostry naszych win.
Jakże smutna i strapiona była ta błogosławiona,
z której się narodził Bóg.
Ogrodzie oliwny
Ogrodzie Oliwny widok w tobie dziwny
Widzę Pana mego na twarz upadłego
Tęskność smutek strach Go ściska
Krwawy pot z Niego wyciska
Ach Jezu mdlejący prawieś konający
Kielich gorzkiej męki z Ojca Twego Ręki
Ochotnie przyjmujesz za nas ofiarujesz
Anioł Ci się z nieba zjawia
O męce z Tobą rozmawia
Ach Jezu strwożony przed męką zmęczony
Krzyżu święty, co świat obejmujesz
Krzyżu Święty, co świat obejmujesz,
Który rozdartą ziemię ramionami dwoma,
Jak dziecko słabe matka przed ciemnością bronisz,
Zmiłuj się nad nami.
Krzyżu Święty, masz moc pojednania
I północy z południem i wschodu z zachodem
Który nienawiść łamiesz, a niewolę kruszysz,
Zmiłuj się nad nami.
Odszedł Pasterz nasz
Odszedł Pasterz od nas, zdroje wody żywej,
Zbawca, Źródło łaski, miłości prawdziwej.
Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud.
O Jezu dzięki Ci, za Twej męki trud.
Gdy na krzyżu konał, słońce się zaćmiło,
ziemia się zatrzęsła, wszystko się spełniło.
Krzyżu Chrystusa bądźże pochwalony
Krzyżu Chrystusa bądźże pochwalony
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony
Gdzie Bóg Król świata całego
Dokonał życia swojego
Krzyżu Chrystusa bądźże pochwalony
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony
Ta sama Krew Cię skropiła
Która nas z grzechów obmyła
Krzyżu Chrystusa bądźże pochwalony
Na wieczne czasy bądźże pozdrowiony
Z Ciebie moc płynie i męstwo
W Tobie jest nasze zwycięstwo
Krzyżu święty nade wszystko
Krzyżu święty nade wszystko
Drzewo przenajszlachetniejsze
W żadnym lesie takie nie jest
Jedno na którym sam Bóg jest
Słodkie drzewo słodkie gwoździe
Rozkoszny owoc nosiło
Skłoń gałązki drzewo święte
Ulżyj członkom tak rozpiętym
Odmień teraz oną srogość
Którąś miało z urodzenia
Spuść lekuchno i cichuchno
Ciało Króla niebieskiego
Witam Cię, witam
Witam Cię witam przenajświętsze Ciało
Któreś na krzyżu sromotnie wisiało
Za nasze winy Synu jedyny
Ojca wiecznego Boga prawego
Męki te znosiłeś
Daję Ci pokłon Bogu prawdziwemu
W tym Sakramencie dziwnie zakrytemu
Żebrzem litości i Twej miłości
Byś gniew swój srogi o Jezu drogi
Pohamować raczył
Dobranoc, Głowo święta
Dobranoc, Głowo święta Jezusa mojego,
Któraś była zraniona do mózgu samego.
Dobranoc Kwiecie różany,
Dobranoc Jezu kochany, dobranoc!
Dobranoc, włosy święte, mocno potarganę,
Które były najświętszą Krwią zafarbowane.
Dobranoc…
Dobranoc, szyjo święta, w łańcuch uzbrajana,
Bądź po wszystkie wieczności mile pochwalona.
Dobranoc…
Bądź mi litościw
Bądź mi litościw, Boże nieskończony,
według wielkiego miłosierdzia Twego!
Według litości Twej niepoliczonej,
chciej zmazać mnóstwo przewinienia mego.
Obmyj mnie z złości, obmyj tej godziny,
oczyść mnie z brudu, w którym mnie grzech trzyma.
Bo ja uznaję wielkość mojej winy
i grzech mój zawsze przed mymi oczyma.
Króla wznoszą się znamiona
Króla wznoszą się znamiona
Tajemnica krzyża błyska
Na nim życie śmiercią kona
Lecz z tej śmierci życie tryska
Poranione ostrzem srogim
Włóczni co Mu bok przeszywa
Aby nas pojednać z Bogiem
Krwią i wodą hojnie spływa
Być bliżej Ciebie chcę
Być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój,
Z Tobą przez życie lżej nieść krzyża znój.
Ty w sercu moim trwasz,
Z miłością Stwórcy ziem
Tulisz w ojcowski płaszcz, chroniąc mnie w nim.
Być bliżej Ciebie chcę na każdy dzień,
za Tobą życiem swym iść jako cień.
Daj tylko, Boże dusz,
obecność Twoją czuć,
myśl moją pośród burz na Ciebie zwróć.