Zaprzeć się nogami mocno o ziemię
i niewzruszenie, jak skała, śpiewać
tę samą, choć zawsze inną pieśń –
żeś piękna i warta jest tego,
by życie swoje Twojemu powierzyć.
Uchroń mnie Święty od tej niewierności,
co płaszcz zatroskania o innych przywdziewa.
Ochroń przed pychą, co piękno wszelakie
we własnych ramionach jest skłonne zadusić.
I broń przed wiernością swej własnej głupocie,
co w próżnym poklasku szczęścia poszukuje.
Magdalenie Szczepańskiej
Warszawa 11.12.2002.