Mówią czasem ludzie, że Bóg tam i tutaj
znowu był widziany i to jednocześnie,
ż nie prosił nigdy „chwilę tu poczekaj”,
bo rozmowę z kimś tam gdzieś prowadził właśnie.
Nigdy tak nie było, aby nie miał czasu,
aby nie mógł tam być, gdzie go widzieć chciano.
W gwarze miejskich ulic i milczeniu lasów
chwałę jednocześnie Jemu oddawano.
Taki jest nasz Pan Bóg co się dzielić umie
w sposób taki, że Go wszędzie masz w całości.
Nigdzie go nie braknie. Nawet w wielkim tłumie
każdy może czerpać z jego obfitości.
On jak nieskończoność, którą gdy się dzieli
to w wyniku daje zawsze nieskończoność,
pod postacią chleba między nas rozdzielił
ciało swoje tak, że jest w kawałku całość.
Jednak wolą Jego było, aby człowiek
ograniczeń doznał w czasie i przestrzeni,
by wybierać musiał spośród różnych uciech.
Taki to już szczęsny żywot nasz na ziemi.
Doświadczyłem tego i ja raz kolejny,
gdy na osiemnaste Twoje urodziny,
oraz ślub z weselem pewnej młodej pary
niecny ja zostałem z serca zaproszony.
I co tu poradzić? Terminy te same,
waga imprez obu zdaje się ogromną.
Gdy jedno wybierzesz, gdzie indziej dasz plamę.
Niepewny jest umysł przed decyzją trudną.
Lecz nie można przecież, niczym osioł, który
z głodu umarł kiedy dania dwa podano,
a on stał bezczynnie głodny patrząc w chmury
nie wiedząc co wybrać – czy zboże czy siano.
Więc zebrałem siły by decyzję podjąć.
Wiedząc, że być może ona przykrą Tobie,
piszę więc ten wierszyk, aby nieco odjąć
smutku, który czynię zacnej Twej osobie.
Ufam jednak mocno, że choć mnie nie będzie
na imprezie z Tobą w roli tytułowej,
to wam nie zabraknie, ani nie ubędzie
radości, zabawy i rozmowy dobrej.
Tego też wam życzę, mocą swego serca,
które prawość wielce wciąż miłować pragnie
i wystrzegać bacznie od wszelkiego złego,
z razu bardzo mężnie, to znów nieporadnie.
Niechaj Tobie Magdo szczęście zawsze sprzyja,
śmiałym krokiem ruszaj w swą dorosłą przyszłość,
lecz niech co dziecięce nigdy nie przemija
niech rozkwita stale czysta Twa dziewczęcość.
Nie wyrastaj z tego w co się lubisz bawić,
nie bądź zbyt poważna, nie mów „nie wypada”,
chciej czynami swymi radość życia sławić,
niech wytryska z Ciebie życiodajna woda.
Ale przyjmij również i pokochaj mocno
wszystko to, co życie Ci dojrzałe daje.
Niech nie będzie praca nigdy bezowocną,
lecz z jej trudu piękno trwałe niech powstaje.
Bądź odpowiedzialna i bierz czynny udział
w dziełach, które ludzkość na wyżyny wznosi.
Niechaj w jej historii będzie jeden rozdział,
który Twe zasługi dla jej szczęścia głosi.
I żyj tak, jak gdybyś jutro miała odejść.
Niech nad gniewem Twoim słońce nie zachodzi.
Do Miłości Wiecznej spróbuj blisko podejść,
by usłyszeć o co w ziemskim życiu chodzi.
Na osiemnaste urodziny Magdy Niwińskiej.
Warszawa 22.08.1998.