Wolność serca, mój Ryszardzie,
jest ostoją miłowania.

Się szykując do śniadania
rankiem wczesnym przy niedzieli
prawdy tej cierpkiego smaku
skosztowałem raz kolejny.

Piękną kurzą twarz ujrzałem,
kurze łapki wdzięku pełne
…i zadrżałem.
Chwilę potem pomyślałem.

Chwiejny los i szczęście liche
kiedy nosisz, choćby ciche,
w sobie takie nastawienie,
by zachować coś dla siebie.

A Gosia Gwozda się pewnie nigdy nie dowie,
że to przez nią, lub jak kto woli, dzięki niej. 14.07.2002