Nie jesteś taką, jaką Cię zmyśliłem.
Twój kształt nie pasuje do mych wyobrażeń.
Inna. Jesteś inna.
Odzywa się co raz dźwięk mowy nieznanej,
której nie rozumiem i w cale najbardziej nie lubię.
I smucę się czasem widząc Ciebie taką.
Tak trudno mi wtedy nazwać Ciebie moją,
jedyną, wybraną, tą, którą najbardziej
Bo słyszę tuż obok słowa dobrze znane
i łatwe, by nimi uraczyć swe ucho.
Czym jest owa miłość co ma tak jednoczyć?
Nie szukać siebie.
Czymże byłaby ta miłość,
która tylko to, co lubi opiewa
i tylko w tym, co jej miłe gustuje?
Czy prawdziwie Ciebie kocham,
jeśli kocham tylko to,
co też widzę w sobie?
Jeśli przyklaskuję tylko mowie,
z moich słów składanej?
Inna. Jesteś inna.
Czystość mej miłości tylko w tym się ziści,
jeśli całym sercem inność umiłuję.
A Ty mi mówisz,
że chcesz mieć majty w tym samym co ja kolorze.
Magdzie
Lachówka, 19.07.2003.