Gdzieś kiedyś słyszałem lub wyczytałem takie stwierdzenie: „Większość kierowców oczekujących na światło zielone… dłubie w nosie”.
Sprawdź kiedyś, czy to prawda, a tymczasem zadam Ci kilka pytań:
- Co Ty robisz, gdy czekasz na zapalenie się światła zielonego? 😉
- Co robisz w trakcie regularnych wizyt w toalecie?
- Co robisz, gdy samotnie spożywasz posiłek?
- Czy wszystko, czym dysponujesz lub zarządzasz ma wyznaczone dla siebie miejsce? I czy wszystko znajduje się tam, gdzie powinno?
- Czy regularnie myjesz zęby, a jeśli tak, to czy masz jakiś pomysł na twórcze i/lub inaczej pożyteczne spędzenie tego czasu?
- Co przeczytałeś w ciągu ostatniego tygodnia? I czy oby na pewno to było warte przeczytania? I czy zawsze pod ręką masz coś, co naprawdę warto przeczytać?
Pytania były na rozgrzewkę, a tymczasem do rzeczy.
Czytam właśnie książkę Briana Tracy „Zarządzanie czasem”. To z niej pochodzą te szokujące zestawienia (Tracy powołuje się na dane podawane przez Michaela Fortino, specjalistę w dziedzinie zarządzania czasem).
Fakty o naszym sposobnie wykorzystywania czasu
- 7 lat naszego życia spędzamy w łazience
- 6 lat zabiera nam jedzenie
- 5 lat czekamy w różnorakich kolejkach
- 4 lata sprzątamy nasze domy i mieszkania
- 3 lata przesiadujemy na różnorakich spotkaniach i naradach
- 1 rok szukamy różnych rzeczy
- 8 miesięcy schodzi nam na czytanie materiałów reklamowych i ulotek przesyłanych pocztą
- 6 miesięcy czekamy w samochodzie na czerwonych światłach
- 3 miesiące myjemy zęby
W kontekście tych faktów mit wielozadaniowości przestaje być mitem…
Zapraszam do subskrypcji Newslettera!
A na koniec niespodzianka dla nas mężów i ojców. Statystycznie, tylko:
- 4 minuty dziennie rozmawiamy ze współmałżonkiem,
- 30 sekund dziennie rozmawiamy z dziećmi.
Daje to troszkę ponad dobę na rozmowę z małżonkiem i 3 godziny na rozmowę z dziećmi w ciągu całego roku!
Trzeba by być małżeństwem przez jakieś 30 lat, by rozmowy małżeńskie dorównały czasowo myciu zębów. Ten sam wynik w kontekście dzieci osiągnąć moglibyśmy tylko wówczas, gdyby żyły one… 240 lat!
Oj, czas powalczyć o wspólne kolacje…
Zapraszam do subskrypcji Newslettera!
Nie wiem na ile dane podane przez Michaela Fortino są prawdziwe. Być może w polskich warunkach sprawy mają się trochę inaczej. Czy tak, czy siak – daje to do myślenia. I choćby nawet tylko miało chodzić o te sześć miesięcy naszego życia, to nie warto ich tracić (li tylko) na dłubanie w nosie. 😉
Chętnie usłyszę Twoje zdanie na ten temat. Napisz w komentarzu, co o tym myślisz.
Serdecznie!
– Sylwek
PS. 1.
No, jakby się temu dobrze przyjrzeć, to ludzie którzy dostają wyrok na 25 lat są w stanie mniej czasu zmarnować…
PS. 2.
Nie no, ale w PRLu w kolejkach stało się na pewno dłużej 😉