Manama mission

16-18 September 2024
To była moja pierwsza w życiu wyprawa na Bliski Wschód. Coroczne spotkanie partnerów zaangażowanych w program ITU Academy Training Centres tym razem miało się odbyć w Manamie, stolicy Bahrainu.

Zawodowa część wyprawy miała miejsce w pięciogwiazdkowym Gulf Hotel Bahrain. Na nocleg wybrałem położony od niego o około 50 minut spaceru trzygwiazdkowy hotel Oriental Palace. Do hotelu tego szedłem pieszo z lotniska ponad dwie i pół godziny. Jednym słowem pasja fotograficzna wygrała ze zdrowym rozsądkiem, bo w Manamie we wrześniu nawet o czwartej rano temperatura nie spada poniżej 30 stopni.

Ze względu na zdjęcia wędrowałem później po mieście również i w ciagu dnia. Było naprawdę gorąco, a ja regularnie byłem mokry. Dla odmiany wewnątrz pomieszczeń – było wręcz zimno.

W ciągu trzech dni spędzonych w tym mieście zobaczyłem skrajności zadziwiające. Od oszałamiających wieżowców i luksusowych hoteli, po szczura zaledwie kilkaset metrów dalej, który bynajmniej nie znalazł się tam przypadkowo.

Ogromne ilości złota (lub wyrobów złotopodobnych) na witrynach eleganckich sklepów, a dosłownie piętro wyżej, obdrapane ściany i podarte szmaty w wybitych oknach.

Warsztat samochodowy sąsiadujący wprost z restauracją z ogródkiem, wyjątkowo dużo samochodów marki Generał Motors, wyjątkowo mało przejść dla pieszych w miejscach, w których bardzo się o nie prosiło i ludzi chodzących ulicami tam, gdzie zamiast chodników była nadal ulica.

Widziałem kilka meczetów. Wszedłem też do środka jednego katolickiego kościoła. Trwała msza i ludzie śpiewali tak głośno, jak jeszcze nigdy dotąd nie słyszałem.

W galeriach fascynacja Zachodem. Nic tylko kupić na pamiątkę z Bahrajnu czapkę z napisem New York City. Wschód (chyba jednak nie tak bliski) gościł głównie na ulicach. Zbyt mocno jednak kojarzył mi się z klimatem bazarów, których w Polsce unikam.

Zrobiłem zdjęć mniej, niż bym chciał. A tam, gdzie bym chciał trochę bałem się robić. Mimo, że finalnie prawie w ogóle się nie bałem, a w wielu momentach na ulicy doznawałem sympatii.

I chyba mimo wszystko bliżej mi do tego Nienajbliższego Wschodu.

Wypady, wyprawy i podróże

Samochodem do Norwegii 🇳🇴 July RoadCamp 2024

Samochodem do Norwegii 🇳🇴 July RoadCamp 2024

To był najdłuższy jak dotąd RoadCamp w naszej historii - 21, a może nawet 22 dni. Przejechaliśmy ponad 5 tysięcy kilometrów. Płynęliśmy promem przez Bałtyk i 2 fiordy. Celem głównym była Norwegia. Choć kto wie, czy nie hot dogi, które zjedliśmy na jednej ze stacji...