Po pierwsze przesuń linię frontu! W bezpośrednim starciu z problemem, w sytuacji gdy przegrywało się już wielokrotnie, szanse na wygraną są niewielkie. Dlatego walkę trzeba podejmować na przedpolach.

Nie przygotowywać się do walki na czas potencjalnej pokusy, ale zrobić wszystko, by ta nie mogła w ogóle dojść do głosu.

To nie tchórzostwo, ale roztropność. Najlepszym generałem jest ten, który nigdy nie musi walczyć, a głupotą jest prowokować potyczkę, która daje nikłe szanse na zwycięstwo. Dlatego skuteczna strategia brzmi: przesuń linię frontu!



 


Pobież za darmo:



 

Należy się dokładnie przyjrzeć, w jakich sytuacjach dochodzi do przegranej, a potem ich po prostu unikać. Jeśli nie jest to możliwe, należy te sytuacje przeformułować, na dające większą szansę na zwycięstwo. W praktyce może to oznaczać: nie włączanie komputera czy telewizora, gdy jest się samemu w domu; śpiewanie na głos w łazience; spanie na plecach z rękoma na kołdrze; czytanie aż do zaśnięcia; ustalanie szczegółowego planu dnia, a jeśli przestrzeganie jego okaże się zbytu trudne, to przynajmniej planowanie przysłowiowych godzin wieczornych lub czasu spędzonego w samotności.

Drugim elementem strategii jest zmiana definicji celu: nie walczymy bezpośrednio z nieczystością, ale o czystość. Nie mądrze jest stać w miejscu, gdzie granicę zakreśla przykazanie „nie cudzołóż”, walcząc z pokusą, by jej nie przekroczyć. Trzeba po prostu pójść w drugą stronę.


Zapraszam do subskrypcji Newslettera


– Sylwester Laskowski