Zdaje się, że dość powszechnie dojrzałość męskiego ciała znajduje najwierniejszego sprzymierzeńca w selektywnym rozwoju męskiego umysłu. Rozwoju, który jednakże nie jest tego umysłu dojrzałością. Rezygnując z wysiłku rozwoju uczuciowego i duchowego, mężczyzna nakierowuje swój rozum na wartości czysto użytkowe. W szczególnym przypadku szuka po prostu usprawiedliwienia dla aktywności swego dojrzałego ciała, w oderwaniu od wartości uczuciowych i duchowych, na które jest lub chce być ślepy.

W takim stanie rzeczy mężczyzna podejmuje zwykle aktywność, która w sensie fizycznym może uczynić go ojcem. Ojcostwo jednakże jawi się tu jako skutek niepożądany. W tej aktywności nie chodzi o to, by stać się ojcem, wręcz przeciwnie ta aktywność zakłada, że do tego nie dojdzie. Odczuwając niechęć wobec ojcostwa na płaszczyźnie serca i duszy, mężczyzna boi się ojcostwa na płaszczyźnie ciała.

Umysł nie znosi sprzeczności. Niechęć wobec ojcostwa na płaszczyźnie ciała rodzi niechęć wobec jego dojrzałości. W tej sytuacji dojrzałość ciała, która miała być zaproszeniem do uczynienia płodnymi serce i duszę, zostaje odczytana jako niepożądana jego przypadłość. Rezygnując z ojcostwa na płaszczyźnie serca i duszy, dokonując swoistej uczuciowej i duchowej kastracji, mężczyzna posuwa się do ubezpłodnienia aktywności swego ciała.



 


Pobież za darmo:



 

Logika owego rozumowania bywa jeszcze bardziej okrutna, gdy siła natury mimo wszystko zrodzi owoce aktywności ciała. Desperacja i determinacja w walce z własnym ojcostwem bywa tak silna, że mężczyzna gotów jest usunąć nawet ślady jego zaistnienia. W ten sposób zostaje ostatecznie zadana śmierć ojcostwu w sercu i duszy mężczyzny, a sam mężczyzna – karłowacieje.

Bywa jednak i tak, że wartość nowego życia jawi się rozumowi mężczyzny na tyle mocno, iż dopuszcza i w jakiejś mierze przyjmuje jego istnienie. Dokonuje się wówczas swoista rewolucja w sercu mężczyzny. W nieco spóźniony sposób, będąc już ojcem na płaszczyźnie ciała, mężczyzna budzi ojcostwo w swoim sercu. Przyjęcie nowego życia staje się pierwszym zwiastunem rodzącej się w nim miłości.

Losy owej miłości bywają różne. Raz jest ona wierna, czuła, oddana i odpowiedzialna, innym razem gubi się, zapomina w innych sprawach, porzuca, lub agresywnie wyładowuje tłumiony żal, że w ogóle musi się rodzić.


Zapraszam do subskrypcji Newslettera!


– Sylwester Laskowski