O tak, z całą pewnością przed ślubem trzeba się sprawdzić. Trzeba sprawdzić osobę, której zamierza się ofiarować całe swoje życie. Trzeba sprawdzić, czy godna jest tego, by jej zaufać. Bynajmniej jednak to sprawdzenie nie dokonuje się w łóżku.

Wielki kłopot tkwi w tym, że młodzi rozpoczynający współżycie przed ślubem nawet nie zamierzają sprawdzać osoby jako takiej, a jedynie próbują sprawdzić owo seksualne dopasowanie. Niestety, twierdzę, owego dopasowania przed ślubem sprawdzić się do końca nie da. Dlaczego?



 


Pobież za darmo:



 

Po pierwsze dlatego, że seksu się uczy i dopasowanie jest wynikiem owej nauki, bywa że długotrwałej.

Po drugie dopasowanie polega na tym, że małżonkom jest z sobą dobrze, a przy tym w trakcie współżycia mogą być sobą. Nie można do końca być sobą gdy się wie, że jest się sprawdzanym. Lęk przed odrzuceniem bardzo łatwo sprawia, że zaczyna się udawać niewiadomo kogo i twierdzić, że jest cudownie. Taka sytuacja nie ma nic wspólnego z prostotą i przejrzystością, które rodzą radość ze współżycia. Po prostu niemożliwe jest sprawdzić jaki ktoś jest wówczas, gdy nie jest sprawdzany.

Zabrzmi to jak paradoks, ale twierdzę, że bardzo dużo o małżeńskim współżyciu dowiedzieć się można na drodze przedmałżeńskiej wstrzemięźliwości, wówczas bowiem zachowuje się jasność spojrzenia na całą osobę i z obserwacji jaki ktoś jest poza łóżkiem, można doskonale odczytać jaki będzie i w łóżku. To czy ktoś jest czuły, spontaniczny, pomysłowy, czy ma poczucie humoru, czy jest wrażliwy, energiczny i pełen empatii – to doskonale widać poza łóżkiem. A ostatecznie te cechy warunkują owo dopasowanie.


Zapraszam do subskrypcji Newslettera


– Sylwester Laskowski